31 marca 2020 roku miała premierę „Kicia Kocia” bajka. Dla wszystkich fanów tej sympatycznej koteczki, którą większość z was zna z serii książeczek dla dzieci, studio Ego Film przygotowało nie lada gratkę. Pierwszy odcinek bajki dla dzieci jest już dostępny na You Tubie.
Zainteresuje cię również:
- Kiedy iść z dzieckiem pierwszy raz do kina?
- Japońskie bajki zniszczyły moje życie
- 7 powodów dla których każda kobieta powinna obejrzeć „Krainę Lodu 2”
O czym jest Kicia Kocia bajka?
Premierowy odcinek wspomnianej bajki nosi tytuł „Kicia Kocia poznaje strażka”. Bajkę reżyserowała Marta Stróżycka, natomiast scenariusz napisał Maciej Kur. Fabuła oczywiście odzwierciedla przygody rezolutnej kotki, stworzonej przez Anitę Głowińską. Jeśli czytaliście „Kicię Kocię” to na pewno kojarzycie jej sąsiada, strażaka Jacka. Właśnie o nim jest ta historia. Jeśli lubisz takie klimaty zainteresują cię również prezenty dla dzieci edukacyjne.
Gdzie można obejrzeć Kicia Kocia bajka?
Tak wspominałam premierowa bajka dostępna jest za darmo online. Na kanale EGOFILM. Wystarczy, że klikniecie w filmik poniżej i możecie urządzić wspólny seans z dziećmi.
Wracając do fabuły. Sąsiad Jacek rozczarowuje małą kotkę, dlatego że w chwili odwiedzin, nie ma na sobie munduru strażackiego. Oglądając z córkami i mężem tę premierę, doskonale rozumiałam zachowanie Kici Koci – rodzice małych dzieci będą wiedzieli co mam na myśli.
Czy warto obejrzeć Kicię Kocię w wersji animowanej? Moja ocena.
Podsumowując, osobiście oceniam animowaną realizację przygód Kici Koci oraz jej przyjaciół bardzo pozytywnie. Głównie ze względu na fakt, że Zuzia i Marysia oglądały ją z zaciekawieniem, radością i przejęciem. W końcu bohaterka książek dla dzieci, która w naszym domu jest obecna już kilka lat, pojawiła się w telewizorze. To musiało się udać i dlatego więc uważam, że przygody animowane kotki i jej przyjaciół będą hitem. Dokładnie tak samo jak seria ksiażeczek na ich temat.
Sprawdź najlepsze książki dla dzieci:
Jestem dumna z tej realizacji, dlatego że to polska produkcja. Film animowany powstał na podstawie książeczek autorki również z rodzimego podwórka. Bardzo podobają mi się kolory, animacje a także głosy, którymi mówią postacie. Można więc powiedziec, że bajka jest dokładnie taka, jak wyobrażałam sobie czytając ją codziennie dzieciom.
A czy wy oglądaliście już Kicię Kocię?
Bardzo fajnie zrobiona bajeczka, podoba mi się też muzyka, choć szkoda, że głosu Kici Koci nie użyczyła jakaś dziewczynka, tylko dorosła kobieta 🙁 Fajnie, że i Pacek występuje w tej historii 🙂
Monika, fajnie, że też pozytywnie oceniasz bajkę „Kici Kocię”. W ogóle nie zwróciłam uwagi na to, że pod główną bohaterkę podklada głos dorosła osoba, ale może to wszytko z tych emocji. Czekamy w każdym razie z niecierpliwością na kolejne odcinki 🙂
Wiesz….jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby zawsze być „za”, nawet jeśli coś opiniujemy to musimy zwracać uwagę tylko na to, co nam się podoba, żeby nie podcinać skrzydeł twórcy. Absolutnie nie możemy powiedzieć, że coś nam się nie podoba, bo od razu ktoś stwierdzi, że krytykujemy i hejtujemy (jak śmiemy!!). Oczywiście, kiedy coś nam nie pasuje, albo się nie podoba, najlepiej jest się w ogóle nie odzywać. Ale….Ja sama też nie znoszę, kiedy ktoś mnie krytykuje, ale usłyszałam też parę słów, od ludzi, że „zmienili by u mnie to czy owo” (mniej lub bardziej sympatycznie to mówili) i to sprawiło, że się rozwinęłam, bo to poprawiłam. Może nie powinnam krytykować głosu Kici Koci, ale … przyznam szczerze, że nie podoba mi się. Jest przerysowany i zbyt aktorski. Mam wrażenie, że ona mówi niewyraźnie a nawet sepleni, że mówienie ją męczy. Ja bym zmieniła głos Kici Koci na głos dziewczynki. Na pewno znasz taką bajkę Pszczółka Maja. W starej wersji głos Mai podkłada Ewa Złotowska. Jest urocza i niepowtarzalna. Kiedy zrobili nową, współczesną wersję Mai – zrobili casting na najbardziej zbliżony głos do tamtej. Pani Ewa wzięła w nim udział – ale jej głos nie spasował. Dlaczego? Bo wtedy była młodą dziewczyną a potem dorosłą (starszą już) kobietą. Twórcy chcieli podłożyć głos innej osoby, ale pojawiło się oburzenie i w pierwszych odcinkach głos Mai podkłada Ewa Złotowska – starsza pani. Kompletnie to nie pasowało. Wyraźnie było widać sztuczność i to, że Maja „nie nadąża za swoim własnym głosem” i „się męczy” (dokładnie mam takie same uczucia słuchając Kici Koci). Potem zmienili głos i podkłada go jakaś inna osoba. Gdyby nadal upierano się, że jest ok (bo nie można krytykować) bajka nigdy by nie osiągnęła sukcesu. Ale zmieniono ten głos i jest teraz w porządku. Oczywiście głos Kici Koci to tylko moja opinia. Ja nie jestem znawcą, twórcą ani sędzią kompetentnym, abym miała czelność decydować o czymś takim. Jednak ten głos mnie osobiście nie pasuje, jestem rozczarowana i jak dla mnie bajeczka bardzo traci. Ponieważ ogólnie jest bardzo fajna, idealna dla maluszków i fanów Kici Koci, do których i ja się zaliczam oraz moja córka i synek.
Monika, bardzo ciekawie rozwinełaś wątek „nazwijmy to dubbingowy” :). Od pierwszego odcinka nie miałam takich odczuć jak ty, wręcz uważam, że to aktorskie, tohę przerysowanie moelowanie glósem Kici Koci jest potrzebne. Dlazego? Bardzo przypomina mi komunikację moich córek, jeśli z czymś się nie zgadzają. Jak ocenię dalszę odcinki pod tym kątem? Na pewno ze względu na twoje interesujące wnioski zwrócę większą uwagę na to. Co do Pszczólki Maju – bardzo trafne odniesienie 🙂
My też jesteśmy fanami Kici Koci 🙂 Włączę ją przy najbliższej okazji dla córeczki i sama z ciekawością obejrzę 😀