Czy jest coś lepszego niż wspólnie spędzony czas z rodziną? Wszystkie te wspólne momenty z mężem i córkami utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem szczęściarą. Zasypujecie mnie niesamowitą ilością pytań o to w co gram z Ancymonkami. Okazuje się, że nasze powszednie Instastories, na którym dzielę się z Wami naszą codziennością, jest dla Was ogromną inspiracją. Właśnie dlatego postanowiłam przygotować wpis o naszych ulubionych grach planszowych od Wydawnictwa G3.
W tym wpisie znajdziesz recenzję gier: „Pszczółki”, „Kakao” oraz „Zaklęta wieża”.
- Planszówki, czyli jak uratować drętwą domówkę
- 3 gry dla najmłodszych, które ratują mi życie
- Gra dla babci i dziadka
- Pytaki gra rodzinna, która pomaga zrozumieć emocje
- Jedzie pociąg z daleka, najfajniejsza gra rodzinna
„Pszczółki” gra na spostrzegawczość
Moje córki ciągnie jak pszczółki do miodu, gdy proponuję im wspólną grę. „Pszczółki” to ostatnio numer jeden moich córek. Gra na spostrzegawczość, w skład której wchodzą kolorowe pszczółki, ule oraz karty. Zasady są banalnie proste, bo chodzi o to by jak najszybciej stać się posiadaczem 4 uli, koniecznie z kolorowymi pszczółkami. Zasady można nieco modyfikować, zależnie od wieku.
My gramy tak, że rozkładamy karty, zakrywamy kolorowe pszczoły ulami (Zuzia i Marysia mają chwilkę na zapamiętanie, gdzie która pszczoła się znajduje) i następnie losujemy kartę. Jeśli dziewczynkom uda się wskazać pod którym ulem jest pszczółka odpowiadająca kolorem tej z karty, pozwalamy jej ją zgarnąć. I tak gramy aż do wyczerpania figurek pszczółek i Ulów. Dziewczynki lubią grać w to codziennie, nawet kilka partyjek pod rząd.
Dlaczego warto grać w „pszczółki”:
– gra uczy spostrzegawczości
– nauka kolorów poprzez zabawę
– trening koncentracji i uważności
– plastikowe figurki pszczół i uli zachęcają dziecko do zabawy własnej, rozwijają wyobraźnię i zajmują dłuższą chwilę
– gra jest na tyle prosta, że dzieci mogą grać bez wsparcia dorosłych.
„Zaklęta wieża” nie tylko dla małych księżniczek
„Zaklęta wieża” spodoba się nie tylko malym księżniczkom i rycerzom, ale ogólnie fanom zamków, magii i królestwa. To z kolei ulubiona pozycja Zuzi, mojej 4-letniej córki, która ma obecnie fazę na bycie księżniczką. Choć gra dedykowana jest 5-latkom, z pomocą dorosłych można spokojnie zorganizować dobrą zabawę całej rodzinie. Zasady warto nieco uprościć na potrzeby młodszych uczestników gry i wszystko będzie świetną zabawą.
Ta gra wymiata pod względem wizualnym, gdyż ma prawdziwą wieże, gdzie jest uwięziona księżniczka. Aby ją uwolnić trzeba znaleźć ukryty klucz, a potem jeszcze przekręcić zamek! To nie lada wyzwanie, tym bardziej, że mamy Drużynę Czarnoksiężnika i Drużynę Robina, która konkuruje o jak najszybsze dostanie się do wieży. Gra kończy się w momencie, gdy któraś z drużyn odnajdzie klucz, przekręci dobry zamek i księżniczka wyskoczy z wieży (ten moment z kolei najbardziej bawi moją młodszą córkę Manię i koty).
„Zaklęta wieża” mocne strony:
– proste zasady
– piękna, bajkowa oprawa graficzna gry
– dla miłośników zamków i księżniczek
– gra uczy współpracy
– rozwija umiejętność dedukcji i rozumienia procesu przyczynowo-skutkowego.
„Kakao” nie tylko do picia
Gra „Kakao” jest świetnym pomysłem na rodzinny turniej gier planszowych, ale na tym etapie jest dla nas za trudna, więc Ancymonki bawią się nią po swojemu. Piękna oprawa graficzna oczywiście na tyle ich przyciąga, ze często z niej korzystają, ale to raczej propozycja dla dzieci powyżej 8 roku życia. Dlatego robimy wszystko, aby ocalić jej części i by przetrwała do momentu, gdy dziewczynki będą starsze. W ogromnym skrócie, gra polega na umieszczeniu wszystkich kafli w obszarze gry. Ten kto zdobędzie podczas danej rozgrywki największą ilość złota ten wygrywa.
„Kakao” mocne strony:
– unikalny, egzotyczny klimat gry
– rozwój umiejętności „handlu”
– nauka procesu dedukcji
– rozwija spostrzegawczość i szybkość reakcji.
Jestem ciekawa czy mam tutaj fanów gier planszowych? Znacie Wydawnictwo G3? Która z gier przypadła Wam najbardziej do gustu? Czy są chętne osoby na konkurs?
Też bardzo lubimy planszówki – a te wyglądają naprawdę ciekawie 🙂 Przyjrzymy się bliżej ofercie wydawnictwa – i na pewno coś wybierzemy 🙂
Myślę Karolina, że Twojemu synkowi, z racji na wiek (jest starszy od moich córek) spodobało by się :”Kakao” 🙂
U nas planszówki również są na topie. Bardzo lubimy w nie grać, zabierać ze sobą na wyjazdy np. wakacje. Wydawnictwa nie znam, ale gry zwróciły moją uwagę, więc na pewno w najbliższym czasie postaram się o jakąś dla nas 🙂
Ja jestem wielka fanka gier i z pewnością moj synus będzie miał ich pełno tych nie znam akurat, ale wydają się świetne.
Widać że dziewczynki są zachwycone 🙂
W dzieciństwie bardzo lubiłam planszówki i większość mam do dzisiaj. Mam nadzieję że jeszcze się przydadzą. 🙂
Już nie mogę się doczekać kiedy mój synek urośnie i będziemy grać
Dla mnie czas spędzony z moimi bączkami jest bardzo ważny. Staram się im przez zabawę pokazywać różne rzeczy i przekazywać wiedzę. Planszówki często są narzędziem do tego. W niedzielę po obiedzie wyciągnęliśmy Biznes Junior od Alexandra i uczyłam maluchów przedsiębiorczości i jak szanować pieniądze 🙂
Wszystko jest lepsze niż smartfony, tablety itp 🙂
uwielbiam wieczory przy planszówkach 🙂
bardzo fajne gry 🙂
Moje maluchy uwielbiają kakao, mnie również się podoba i polecam. 🙂
[…] ale podkreślam “może – nie oznacza, że jest pewniakiem”. Problemy z koncetracją i usiedzeniem w miejscu mogą wskazywać […]